Większość osób w jednym z okresów swojego życia dostała mandat za jakieś wykroczenie. Płacenie za mandaty z całą przyjemnością nie należy do rzeczy przyjemnych, ale jeśli już powiedzieliśmy "A" i przyjęliśmy mandat, to pasuje też powiedzieć "B" i go opłacić. Konsekwencje mogą być bowiem mało przyjemne.
Możemy powiedzieć „nie”
Zanim przejdziemy do opisu konsekwencji niezapłaconego mandatu, warto nadmienić, że każdy ma prawo odmówić przyjęcia mandatu. Można tak uczynić, jeśli uważa się mandat za niezasadny, bądź jest on wystawiony na kwotę nieadekwatną do popełnionego czynu. Wówczas sporządzony zostaje wniosek o ukaranie, a sprawą zajmie się sąd grodzki.
O tym, ile kosztują wykroczenia drogowe, dowiemy się z taryfikatora mandatów. Znajdziemy tam informacje nie tylko o kwocie, którą być może będziemy musieli wyłożyć, gdy popełnimy takie wykroczenie, a także ile punktów karnych otrzymamy za konkretny czyn.
Zapłacenie mandatu
Mandat staje się prawomocny w momencie, gdy zostanie on przez nas przyjęty. Nie ma już wtedy możliwości jakiejkolwiek negocjacji jego wysokości, a także w grę nie wchodzi już możliwość niezapłacenia go. Od momentu przyjęcia mandatu mamy 7 dni na jego zapłacenie. Można to dokonać w placówce pocztowej, w banku lub za pomocą przelewu internetowego.
Skoro zdecydowaliśmy się już przyjąć mandat to lepiej będzie, gdy zapłacimy go w terminie. W teorii, już po kilkunastu dniach informacja o naszej zaległości zostanie przekazana do urzędu skarbowego kierowcy, a ten może wszcząć postępowanie egzekucyjne.
W praktyce, urzędy nie działają tak szybko, ale sprawa na pewno ruszy. Prawdopodobnie w terminie kilku miesięcy od przyjęcia mandatu. W końcu otrzymamy ostrzeżenie i wezwanie do zapłaty. Zazwyczaj, kwota mandatu jest pobierana z nadpłaty podatku, jeśli jedna nie mamy zwrotu to urząd skarbowy może zająć część naszej pensji lub z odłożonej składki emerytalnej. Zdarza się także, że kwota jest pobierana z ruchomości. W wyjątkowych sytuacjach w sprawę angażowany jest komornik.
Warto nadmienić, że organ nie ma obowiązku wysłać nam upomnienia. Może po prostu bez ostrzeżenia zająć pieniądze na naszym rachunku bankowym. Bez względu na formę, mandat będziemy musieli zapłacić i to w wysokości powiększonej o koszty postępowania egzekucyjnego.
Trzeba więc koniecznie pamiętać o terminie, który organy administracji państwowej mają na ściągnięcie mandatu. Nawet jeśli nie otrzymujemy wezwania do zapłaty po roku, to nie ma się z czego cieszyć. Dopiero po trzech latach sprawa ulega przedawnieniu.
Mandat od strażnika miejskiego
Podobna sytuacja jest w przypadku mandatów wystawionych przez straż miejską. Jedyne różnice są takie, że tytuł wykonawczy wystawia wójt, burmistrz lub prezydent miasta i to on przekazuje sprawę do urzędu. Do urzędu trafiają także mandaty za parkowanie.
Przedawnienie sprawy
Organy administracji państwowej mają trzy lata na wyegzekwowanie kary finansowej za wykroczenia drogowe. Jeśli więc przez dłuższy czas nikt się nie upomina o zapłacenie mandatu, to nie znaczy to że sprawa została umorzona. Karalność wykroczenia mija już po 12 miesiącach, ale jeśli zostanie wszczęte postępowanie to dochodzi do tego dodatkowe 2 lata na załatwienie sprawy. Wynika z tego, że dopiero po trzech latach od uprawomocnienia wyroku można mówić o przedawnieniu.
.
Komentarze (0)
Zostaw komentarz